Wydawało by się, że w okresie jesienno-zimowym nie możemy liczyć na zdrowe pełnowartościowe warzywa. Tym czasem mamy sporo warzyw, których naturalny czas zbiorów przypada właśnie na tą zimną część roku.
Warzywa korzeniowe zbierane są głównie na przełomie paździenika i listopada. Ponieważ są mało wymagające i bardzo "silne" potrafią w nienaruszonym stanie, zachowując świeżość i wartości odżywcze, przeleżeć w skrzyniach z piaskiem nawet 2 miesiące. Dlatego osobiście uważam, że warto zimą ograniczyć spożycie niskowartościowych (z racji na brak słońca) pomidorów, papryk i ogórków na rzecz warzyw korzeniowych.
Do warzyw korzeniowych zaliczamy m.in.:
- marchew (pomarańczowa, żółta, biała)
- pietruszka
- seler
- burak ćwikłowy
- chrzan
- czarna rzodkiew
- rzepa
Zawierają one ogromną ilość ważnych dla naszego organizmu witamin i minerałów, posiadają zdolności bakteriobójcze i lecznicze, naturalnie wspomagają nasz układ odpornościowy. Dużo substancji odżywczych znajduje się tuż pod skórką, dlatego jestem zwolenniczką przygotowywania i spożywania tych warzyw wraz ze skórką. Oczywiście w takim wypadku warzywa korzeniowe, jak i każde inne, najlepiej kupować na ekologicznych bazarach lub po prostu ze sprawdzonych źródeł, gdyż przemysłowi hodowcy warzyw najczęściej stosują chemiczne nawozy, które gromadzą się silnie w wierzchniej warstwie warzyw. Wszystkie kupione na ekologicznych bazarach, zawsze dokładnie myję w gorącej wodzie i szoruję szczoteczką . Natomiast warzywa, w przypadku których nie mam pewności czy nie zawierają pestycydów, stosuję kurację oczyszczającą z kwasu cytrynowego i sody oczyszczonej. Dokładny opis tego procesu polecam przeczytać TUTAJ.
Na zdjęciu: Na obiad proponujemy czerwone mięso w połączeniu z warzywami (zgodnie z zasadą diety rozdzielnej, bez węglowodanów). Mięso to udziec wołowy, lekko wysmażony. Użyte warzywa: marchew żółta, pietruszka, cukinia, ogórek kiszony i malutki topinambur (zawiera skrobię, tu dodaliśmy go tylko na spróbowanie).